Voit Voit
833
BLOG

Rozdział kościoła od państwa, czyli prawa innowierców

Voit Voit Rozmaitości Obserwuj notkę 108

Piatkowy poranek powitał nas w kościele -  uczestniczyliśmy z synkiem w mszy na zakończenie roku szkolnego i przedszkolnego. Dziwne to było przeżycie, bo po mszy - z przedziwnym kazaniem w wykonaniu księdza-showmana - zaczęły się dzieciece występy, po nich pod ołtarzem przemówiła jakaś zażywana jejmość z kuratorium, czy też z gminy -  nie pomnę, bo w trakcie mów okolicznościowych wyłącza mi się automatycznie system, a po niej dyrektorka. Po prawie dwugodzinnej imprezie dzieciaki były wymordowane i śmiertelnie znudzone. Zaczęłam zbierać nasze rzeczy, z nadzieją, że teraz pójdziemy do szkoły, weźmiemy świadectwa, nagrody i co tam jeszcze trzeba, po czym w spokoju pójdziemy do domu. Nadzieja okazała się płonna -  świadectwa najlepszym uczniom rozdano... pod ołtarzem. O ile byłam w stanie przezyć -  i nawet od biedy zrozumieć -  sens dziecięcych występów w światyni, o ile nawet byłam gotowa sama sobie wytłumaczyć pomysł sążnistych mów, o tyle rozdawanie świadectw najlepszym uczniom u stóp ołtarza przyprawił mnie o mdłości. Część dzieciaków świadectw nie odebrała, bo albo była innej wiary, albo była po prostu niewierząca.Pani dyrektor była imprezą zachwycona, brylowała z mikrofonem w ręku i najwyraźniej nie widziała w tym nic niestosownego. Razem z jedną z matek wyszłam przed kościół -  "Ty, co tu się dzieje?! -  zapieniła się matka nerwowo zaciągając się papierosem -  Przecież to skandal jakiś! Gdyby to był normalny kraj, ksiądz z dyrektorką poleciałby ciupasem do sądu, a dzieciaki dostałyby odszkodowania że hej! Ciekawe, czy taki numer odwaliliby w cerkwii albo w synagodze! To jakiś obłęd!"

 
Przyznam, że było mi wstyd. Dałam się przez przypadek wciągnąć w coś, w czym w życiu nie wzięłabym działu. Co gorsza -  wciągnięto w to mojego syna. Nie mam pojęcia, jak mu teraz wytłumaczyć, co to jest tolerancja, o wolności wyznania już nie wspominając... Jest mi głupio z jeszcze jednego powodu -   nie zrobiłam z miejsca karczemnej awantury. Położyłam uszy po sobie i tego nie mogę sobie darować.
 
Dawno temu o Kościele rozmawiałam z ojcem mojego syna -  "Wiesz, to jest tak -  Kościół niestety składa sie z ludzi, często małych i zwyczajnie głupich. To oni w swojej głupocie i bezmiernej pysze doprowadzają o tego, że na Kościół patrzy się w coraz mniej przychylny sposób. Wiara jest wiarą -  Kościół Kościołem. I już."
 
Moja ciotka -  dyrektorka jednego z trójmiejskich liceów -  na wieść o świadectwach pod ołtarzem komletnie osłupiała: "To jest... Tego się nazwać nawet nie da! To chyba niemożliwe!" Wysłałam jej filmik z iprezy, dopiero wtedy uwierzyła. "Słuchaj, tym się powinno zająć kuratorium oświaty, a najlepiej RPO. To się w głowie nie mieści! Na Boga, przecież my nie żyjemy w państwie wyznaniowym! Przecież to państwowa szkoła i państwowe przedszkole!" 
 
Dzisiaj rano spotkałam znajomego -  nauczyciela z naszego powiatowego miasteczka. Opowiadam mu o tym, a ten robi okragłe oczy -  "Zwariowała pani -  jęknął -  u nas cos takiego by nie przeszło!"
 
A u nas przeszło. A że kilkoro dzieci nie dostało w czasie urozystości świadectw z czerwonym paskiem, na które sobie cięzko zapracowały? A kogo to obchodzi?...
 

Przeraszam wszystkich za nieobecność. Padł mi komputer, dość dokumentnie. Już jestem,  zaraz sprawdzę pocztę. 

Edith:
Własnie wpadł mój sąsiad, Krzysio, którego trójka dzieci chodzi do szkoły w sasiedniej wsi. Dwójka z nich dostała świadectwa w kościele. Krzysiek, razem z żoną przyszedł podpisać list do kuratorium, jutro ma wpaść kilku kolejnych rodziców. Krzysiek i Hania są katolikami, bardzo wierzącymi i praktykującymi: "Słuchaj, to się w pale nie mieści! W zeszłym roku dzieciaki to samo było, rada parafialna mówiła, ze w tym ma być juz w szkole. Olali ich. Hanki matka jest w radzie i oni swoje pismo tez napiszą, bo to tak nie można. Józkowych dzieci świadectwa z paskiem mieli, a one są prawosławne i na mszy nie były, to i nie dostali."
We wsi panuje ogólna opinia, ze ktoś tu zwariował. Wszystko wskazuje na to, ze dziwaczne pomysy przyniósł ze sobą nowy ksiądz proboszcz. Jego poprzednikowi do głowy coś takiego nie przychodziło. Cieszę się z jednego - nie jestem sama. 
 
 
 
 
    

 

Voit
O mnie Voit

Kogo banuję - przede wszystkim chamów, nudziarzy, domorosłych psychologów i detektywów-amatorów. To mój blog i to ja decyduję, kto tu będzie komentował. Powinnam to zrobić dawno, teraz zabieram się za porządki. Dyskusja - proszę bardzo, może być na wysokich tonach, ale chamstwo i nudziarstwo zdecydowanie nie. Anka Grzybowska Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości